Data: 6 kwietnia 2025 (niedziela)
Godzina: 16:15
Miejsce: Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, Sewilla
Z jednej strony rozczarowana Sevilla, z drugiej – zranione, ale wciąż groźne Atletico Madryt. Ten mecz to coś więcej niż tylko kolejna ligowa potyczka. To starcie dwóch ekip, które mają wiele do udowodnienia – sobie i kibicom. I moim zdaniem, emocji w tej konfrontacji nie zabraknie.
Dlaczego to Atletico powinno zainkasować trzy punkty?
Patrząc chłodnym okiem – Atletico ma wszystko, by wrócić do Madrytu z tarczą. Tak, ostatnie tygodnie były dla drużyny Diego Simeone wyjątkowo brutalne. Odpadnięcie z Ligi Mistrzów po dramatycznym meczu z Realem Madryt, porażka z Barceloną w Pucharze Króla, a także pogubione punkty w lidze – to wszystko mogło podkopać morale. Ale znając „Los Colchoneros” – to właśnie z takich sytuacji potrafią wychodzić silniejsi.
W mojej ocenie kluczowe znaczenie ma fakt, że Atletico systematycznie punktuje z zespołami ze środka i dołu tabeli. A takich rywali na wyjazdach mają jeszcze pięciu – zatem mecz z Sevillą to idealny moment na odbudowę. Tym bardziej, że statystyki są dla gości łaskawe.
Sevilla przegrała wszystkie cztery mecze z drużynami z TOP3 w tym sezonie, w tym 4:3 z Atletico. Co więcej – każdy z trzech meczów u siebie przeciwko zespołom z czołowej piątki zakończył się porażką.
Atleti potrafi grać na wyjazdach
Wbrew powszechnym opiniom, Atletico całkiem nieźle radzi sobie poza Madrytem. Średnio strzelają 2,03 gola na mecz na obcych stadionach, a ich ofensywa – z Griezmannem, Juliánem Álvarezem czy Rodrigo De Paulem – wciąż jest jedną z najmocniejszych w La Liga. Co więcej, zdobywali bramkę w 15 ostatnich spotkaniach z rzędu – i to mówi samo za siebie.
Moim zdaniem, to właśnie większa jakość indywidualna i głód zwycięstwa po ostatnich wpadkach może przesądzić o losach meczu.
Sevilla – nierówna forma i twarda rzeczywistość
Trzeba oddać Sewilczykom jedno – udało im się uciec z dolnych rejonów tabeli. Dziś są na 11. miejscu, z przewagą nad strefą spadkową, ale też bez realnych szans na grę w europejskich pucharach. Dlatego, jak sądzę, ich motywacja może nie dorównywać tej Atletico, które walczy o podium i prestiż.
Dwa ostatnie ligowe mecze Sevilla przegrała – z Athletic Bilbao (0:1) i Realem Betis (1:2). Na własnym stadionie wygrali tylko jedno z ostatnich trzech spotkań, a ich ofensywa wyglądała co najwyżej przeciętnie.
Choć atut własnego boiska nigdy nie jest bez znaczenia – Ramon Sanchez Pizjuan to nie twierdza nie do zdobycia. A przynajmniej nie w tym sezonie.
Moje typy na mecz Sevilla – Atletico Madryt
- Zwycięstwo Atletico Madryt – goście mają lepszą kadrę, większą stawkę i statystyki po swojej stronie.
- Wynik 1:0 dla Atletico Madryt – biorąc pod uwagę, że obie ekipy strzelają średnio około 1–1,4 gola na mecz, możliwy jest ciasny wynik. Atleti wygrali już w tym sezonie z Sevillą w Pucharze Króla właśnie 1:0.
- Obie drużyny strzelą? – statystyki wskazują na taki scenariusz – i rzeczywiście, może być to zacięty mecz z bramkami po obu stronach.
Składy i brakujące ogniwa
Atletico zagra w najmocniejszym składzie – bez kontuzji, z gotowym do gry Griezmannem i zmotywowanym Simeone juniorem.
Sevilla natomiast straciła Tanguya Kouassiego, a ich defensywa już wcześniej nie należała do najmocniejszych. To kolejny argument na korzyść gości.
Starcie z historią w tle
Ostatnie lata pokazują, że te drużyny regularnie toczą wyrównane boje – z 18 ostatnich meczów Atletico wygrało 7, Sevilla 5, a 6 zakończyło się remisem. Średnio padało w nich 2,4 gola na mecz.
Jednak warto podkreślić, że w pięciu ostatnich starciach we wszystkich rozgrywkach Atletico wygrało trzy razy, raz padł remis, raz górą była Sevilla.
Podsumowanie
W mojej ocenie to Atletico Madryt wyjdzie zwycięsko z tej potyczki. Sevilla może postawić się u siebie, ale jakość, determinacja i chęć rehabilitacji po ostatnich wpadkach dają przewagę ekipie Simeone.
Mój typ? Atletico wygra – minimalnie, ale zasłużenie.
Trzymajcie się foteli, bo to może być prawdziwa piłkarska szachownica z ogniem w oczach obu ekip!