Data i godzina meczu: czwartek, 17 kwietnia 2025, godz. 18:45
Miejsce: Chorten Arena, Białystok
Nadchodzi wieczór, który może przejść do historii Jagiellonii Białystok. W czwartkowy wieczór na stadionie przy Słonecznej odbędzie się mecz rewanżowy ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy – a rywalem będzie nie byle kto, bo naszpikowany gwiazdami i doświadczeniem hiszpański Real Betis. To spotkanie zapowiada się jako prawdziwa piłkarska uczta, pełna emocji, dramaturgii i – być może – niespodziewanych zwrotów akcji.
Real Betis – rutyna, doświadczenie, głód sukcesu
Zespół Manuela Pellegriniego przyjeżdża do Polski z komfortowym prowadzeniem 2:0 po pierwszym meczu w Sewilli. Betis był niepokonany przez dziewięć spotkań z rzędu, zanim minimalnie uległ Villarrealowi w miniony weekend, a w Europie prezentuje się z naprawdę mocnej strony.
Wyjazdowa forma? Kapitalna. Wystarczy wspomnieć, że Betis rozbił Guimarães 4:0 w Portugalii, a wcześniej spokojnie ograł Gent 3:0 w Belgii. Ich gra jest wyrachowana, zdyscyplinowana, a przede wszystkim skuteczna.
Sądzę, że kluczowym atutem Hiszpanów jest głębia składu i boiskowa mądrość. Nawet mimo braku kilku ważnych graczy (kontuzje Ez Abde i Avili, wykluczenia Carvalho i Cucho Hernándeza), Betis nie traci jakości. Do dyspozycji są Isco, Lo Celso, a także strzelcy z pierwszego meczu – Cedric Bakambu (6 goli w ostatnich 6 meczach LKE!) i Jesús Rodríguez. To oni, moim zdaniem, mogą przesądzić o losach tego dwumeczu.
Jagiellonia – niepokonana twierdza i polski duch walki
Jagiellonia to zespół, który przebojem wdarł się do ćwierćfinału Ligi Konferencji, budując swoją siłę przede wszystkim na własnym stadionie. Białostoczanie nie przegrali w Chorten Arenie od sierpnia 2024 roku, a ich domowa passa obejmuje siedem wygranych i jeden remis. To nie przypadek – to zasługa zgranego kolektywu, waleczności i głośnego dopingu z trybun.
W mojej ocenie najgroźniejszymi zawodnikami Jagiellonii są Jesús Imaz oraz Afimico Pululu – duet, który zdobywał bramki niemal w każdym domowym meczu w Europie. Choć odrobienie dwubramkowej straty z pierwszego meczu to nie lada wyzwanie, w Białymstoku wciąż tli się nadzieja.
Nie można jednak zapominać, że w poprzednich sezonach, w starciach z mocnymi rywalami (jak Ajax czy Bodo/Glimt), Jagiellonia miała problemy. Przegrane 1:4 i 0:1 pokazują, że na tym poziomie każdy błąd może być bezlitośnie wykorzystany.
Porównanie aktualnej sytuacji drużyn
Zespół | Forma (ostatnie 5) | Bilans w Europie (LKE) | Kluczowy gracz | Średnia goli / mecz |
---|---|---|---|---|
Jagiellonia Białystok | W-D-W-L-L | 6 meczów: 3W, 2R, 1P | Afimico Pululu (5 goli) | 2.07 (u siebie) |
Real Betis | L-W-D-W-W | 6 meczów: 3W, 1R, 2P | Cedric Bakambu (6 goli) | 1.61 (na wyjeździe) |
Zdecydowaną przewagę doświadczenia i klasy rywala ma Betis, ale nie można lekceważyć domowej formy Jagiellonii. Uważam, że jeśli drużyna z Podlasia strzeli gola jako pierwsza, wszystko będzie możliwe.
Typy na mecz
Nie ukrywam – moim zdaniem faworytem do awansu pozostaje Real Betis, głównie ze względu na spokojne zarządzanie meczami wyjazdowymi i szeroki wachlarz ofensywnych opcji.
Jednak nie zdziwi mnie, jeśli Jagiellonia zdoła ukłuć rywala i wciągnąć go w prawdziwą walkę. Dlatego sądzę, że najbardziej prawdopodobny scenariusz to:
- Betis wygra, ale obie drużyny strzelą gola – moim zdaniem 1:2 lub 1:3
- Cedric Bakambu strzeli ponownie – forma tego napastnika jest nie do zatrzymania
- Jagiellonia zagra z werwą, ale nie wystarczy to do awansu
Na zakończenie – walka serca z doświadczeniem
Ten mecz to starcie dwóch światów – polskiej ambicji i hiszpańskiego kunsztu. Czy Jagiellonia zdoła przełamać los i dopisać kolejny rozdział w swojej europejskiej historii? A może to Betis zgodnie z planem przejdzie dalej?
Myślę, że emocji nie zabraknie, a Białystok znów pokaże, że futbol w Polsce ma swoją duszę. Niezależnie od wyniku – ten mecz warto zobaczyć!
Piłka w grze. A historia? Pisze się sama.