San Mamés, 13 kwietnia 2025, godz. 21:00
San Mamés szykuje się na kolejną piłkarską ucztę! Już w niedzielę wieczorem Athletic Bilbao podejmie Rayo Vallecano w meczu 31. kolejki La Liga. Na papierze może się wydawać, że to jednostronne widowisko — Baskowie są w czołówce ligi, Rayo w środku stawki. Ale jak to zwykle w hiszpańskim futbolu bywa, emocje są gwarantowane.
Myślę, że to spotkanie może być jednym z tych, które zdecydują o końcowym układzie tabeli — zarówno dla gospodarzy walczących o Ligę Mistrzów, jak i dla gości chcących utrzymać się w górnej połówce.
Bilbao rządzi u siebie — twierdza bez skazy
Athletic to w tym sezonie zespół, który u siebie nie wybacza. W 15 meczach na San Mamés stracili zaledwie 9 bramek, co daje średnią 0,6 gola na spotkanie. To nie przypadek — defensywa Valverde działa jak dobrze naoliwiona maszyna.
Zespół z Bilbao nie przegrał w ostatnich 7 domowych meczach, a forma drużyny — mimo bezbramkowego remisu w Lidze Europy z Rangersami — nie spada. Gospodarze dominowali w tamtym spotkaniu, grając przez 77 minut z przewagą jednego zawodnika i mając aż 72% posiadania piłki. To tylko pokazuje, jak bardzo są w stanie zdominować przeciwnika, nawet jeśli brakuje kropki nad „i”.
Rayo na zakręcie — forma faluje, wyniki nieprzekonujące
Goście z Madrytu to zespół nieobliczalny, ale w ostatnich tygodniach ewidentnie brakuje im stabilności. W pięciu poprzednich kolejkach ligowych: jedno zwycięstwo, jeden remis, trzy porażki. Ostatni mecz? Klęska 0:4 z Espanyolem. To nie jest forma, którą chce się zabierać na wyjazd do Bilbao.
W dodatku Rayo nie wygrało żadnego z ostatnich pięciu meczów przeciwko Athletic, a w czterech z tych spotkań nawet nie potrafiło strzelić gola.
Statystyki nie kłamią — Baskowie dominują
W ostatnich ośmiu meczach bezpośrednich Athletic wygrał sześć razy, w tym czterokrotnie u siebie. Moim zdaniem to nie jest przypadek — ten rywal ewidentnie leży ekipie z Kraju Basków.
Co więcej:
- Średnia bramek w meczach między tymi drużynami to 2,6 gola
- Athletic strzela średnio 2 bramki na mecz przeciwko Rayo, a Rayo tylko 0,6
- Gdy Athletic prowadzi 1:0 u siebie, wygrywa w 83% przypadków
- Gdy Rayo przegrywa 0:1 na wyjeździe, odwraca losy meczu tylko w 14% przypadków
Aktualna tabela — przewaga Athletic nie podlega dyskusji
Zespół | Miejsce | Punkty | Bilans bramkowy | Forma (ostatnie 5 meczów) | Bilans dom/wyjazd |
---|---|---|---|---|---|
Athletic Bilbao | 4 | 54 | 46:24 | L-D-W-D-D | 8-6-1 (dom) |
Rayo Vallecano | 9 | 40 | 33:35 | D-L-D-W-L | 3-6-6 (wyjazd) |
Athletic to drużyna z ambicjami na europejskie puchary, Rayo natomiast prezentuje styl typowy dla ligowego średniaka — bezpieczni, ale nieregularni. W mojej ocenie ta różnica poziomów powinna być widoczna na boisku.
Na kogo zwrócić uwagę?
- Oihan Sancet (Athletic) – 13 goli w sezonie, lider ofensywy. Szybki, silny, nieprzewidywalny.
- Inaki Williams (Athletic) – autor 9 asyst, jego gra na skrzydle to ciągłe zagrożenie.
- Jorge de Frutos (Rayo) – najlepszy strzelec gości, ale zaledwie 4 gole mówią wiele o ofensywie Rayo.
- Alvaro Garcia (Rayo) – 5 asyst, jednak bez wsparcia drużyny może zniknąć w cieniu.
Moje typy na mecz Athletic Bilbao – Rayo Vallecano
- Zwycięstwo Athletic Bilbao – forma, statystyki, bilans H2H i twierdza San Mamés przemawiają za gospodarzami.
- Dokładny wynik: 1:0 dla Athletic – Baskowie często wygrywają z Rayo skromnie, a rewanż z Rangersami za pasem.
- Zakład: poniżej 2,5 gola – gospodarze są skuteczni, ale oszczędzają siły, Rayo z kolei nie grzeszy skutecznością.
Podsumowanie
Moim zdaniem Athletic zrobi swoje — wygra, być może skromnie, ale pewnie. Rayo to rywal, którego znają i potrafią zneutralizować. Dlatego sądzę, że kibice na San Mamés mogą szykować się na kolejne trzy punkty. Czy zobaczymy ofensywny popis? Raczej nie. Ale solidność i skuteczność? Jak najbardziej.
Pierwszy gwizdek w niedzielę o 21:00. Będzie się działo!