Serie A – sobota, 12 kwietnia 2025, godz. 18:00, San Siro
Na murawie San Siro zapowiada się jednostronne widowisko, które – moim zdaniem – potwierdzi, kto w tym sezonie rządzi i dzieli w Serie A. Inter Mediolan, niekwestionowany lider rozgrywek, podejmuje Cagliari, zespół balansujący na granicy przeciętności. Patrząc na statystyki, formę i historię bezpośrednich starć, trudno mieć wątpliwości, kto wyjdzie z tej konfrontacji z tarczą.
Inter rozpędzony jak pociąg ekspresowy
Inter Mediolan nie tylko błyszczy na włoskich boiskach, ale też robi furorę w Europie. Wtorkowe zwycięstwo 2:1 z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów było nie tylko pokazem siły, ale i jasnym sygnałem: ten zespół ma apetyt na wszystko. Choć w ostatnim meczu Serie A zremisowali z Parmą 2:2 po utracie dwubramkowego prowadzenia, to konkurencja – jak Napoli – również się potknęła. Dlatego sądzę, że Inter nie zamierza już oddać punktów byle komu.
Na własnym terenie to prawdziwa twierdza – 8 wygranych z rzędu i żadnej porażki w ostatnich 19 meczach domowych. Zespół Simone Inzaghiego zdobywa średnio 2,27 gola na mecz u siebie, co stawia ich w absolutnej czołówce europejskich drużyn, jeśli chodzi o skuteczność na własnym stadionie.
Cagliari – defensywa w opałach, ofensywa bez zębów
Z drugiej strony mamy Cagliari – ekipę, która na wyjazdach ma poważne problemy. Tylko 12 strzelonych goli w 15 spotkaniach na obcych boiskach mówi samo za siebie. Co gorsza, aż 7 razy nie potrafili nawet zdobyć bramki. W meczach z zespołami z top 4 – dramat: pięć z sześciu spotkań bez gola.
Nie oszukujmy się – przyjeżdżają na San Siro jak na ścięcie. Ostatni raz wygrali tu w 2016 roku. Od tamtej pory – zero zwycięstw, zero błysku, jedynie bezradność.
Pojedynek snajperów: Thuram kontra Piccoli
Warto zwrócić uwagę na formę ofensywy. Marcus Thuram, najlepszy strzelec Interu z 14 trafieniami, to maszyna do zdobywania bramek. Przy wsparciu Lautaro Martíneza, Hakana Çalhanoğlu czy Barelli – ofensywa Nerazzurrich przypomina finezyjny taniec z finałem na liście strzelców.
W Cagliari bryluje Roberto Piccoli z 7 bramkami, ale bez wsparcia w drugiej linii jego skuteczność wyraźnie spada, szczególnie w meczach z gigantami ligi.
Tabela porównawcza przed meczem Inter – Cagliari
Statystyka | Inter Mediolan | Cagliari |
---|---|---|
Miejsce w tabeli | 1. miejsce | 15. miejsce |
Punkty | 68 | 30 |
Bramki zdobyte / stracone | 69:30 | 31:44 |
Średnia goli u siebie / na wyjeździe | 2.27 / 0.91 | 0.91 / 0.8 |
Ostatnie 5 meczów (W-D-L) | D-W-W-W-D | D-W-L-D-D |
Bilans ostatnich 5 bezpośrednich spotkań | 4 wygrane Interu, 1 remis | 0 wygranych |
Najlepszy strzelec | Marcus Thuram (14) | Roberto Piccoli (7) |
Patrząc na powyższe zestawienie, trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy tu do czynienia z konfrontacją Dawida z Goliatem – tyle że tym razem Dawid nie ma procy. Inter dominuje praktycznie w każdej kategorii: forma, skuteczność, defensywa, a nawet bilans bezpośrednich starć. Cagliari może liczyć co najwyżej na cud lub – bardziej realistycznie – jak najmniejszy wymiar kary. W mojej ocenie różnica klas między tymi zespołami jest zbyt widoczna, by mówić o jakimkolwiek zagrożeniu dla gospodarzy. To spotkanie to dla Interu nie tylko obowiązek zwycięstwa, ale i idealna okazja na kolejne show przed własną publicznością.
Moje typy na mecz
- Inter Mediolan -1 (handicap azjatycki) – Nerazzurri powinni spokojnie wygrać przynajmniej dwoma bramkami.
- Dokładny wynik 2:0 – Inter często wyłącza tryb turbo po zapewnieniu sobie przewagi.
- Inter wygra do zera – Cagliari nie potrafi znaleźć drogi do bramki w meczach z topowymi ekipami.
Podsumowanie
Myślę, że Inter pokaże pełnię swoich możliwości i nie zostawi złudzeń, kto powinien być mistrzem Włoch. San Siro zamieni się w pole bitwy, ale tylko jedna armia będzie prowadzić ofensywę. Cagliari? Dla nich celem będzie przetrwać i nie wrócić na Sardynię z kolejnym bagażem goli.
12 kwietnia, godzina 18:00. San Siro. To będzie wieczór, w którym Inter kolejny raz potwierdzi swoją klasę – a Cagliari poczuje, jak smakuje futbol na najwyższym poziomie.