Data meczu: sobota, 29 marca 2025
Godzina: 17:00
Stadion: Stade Auguste-Delaune II, Reims
Marsylia przyjeżdża po trzy punkty. Reims? Toną w problemach.
To nie będzie zwykły ligowy pojedynek. To starcie dwóch światów – ambitnej, europejskiej Marsylii i Reims, które desperacko próbuje wydostać się z pułapki dolnych rejonów tabeli. W mojej ocenie, goście są zdecydowanym faworytem, ale jak to często w Ligue 1 bywa – nie wszystko jest takie oczywiste, jak się wydaje na pierwszy rzut oka.
Reims – kiedyś twierdza, dziś ruina?
Jeszcze kilka miesięcy temu Reims było zespołem, który na własnym stadionie potrafił napsuć krwi każdemu. Dziś? Zaledwie dwa punkty w ostatnich siedmiu domowych spotkaniach mówią wszystko. Myślę, że problem leży przede wszystkim w ofensywie – Reims nie potrafi strzelić gola od sześciu kolejek, a taka niemoc strzelecka w końcówce sezonu to niemal wyrok.
Co ciekawe, mimo tych problemów, Reims ma najlepszą defensywę spośród drużyn z dolnej szóstki tabeli. To dowodzi, że nie wszystko jeszcze stracone – ale bez bramek trudno mówić o ratunku.
Marsylia – trzeba grać do końca
Po trzech porażkach w ostatnich czterech meczach, Marsylia może definitywnie pożegnać się z marzeniami o tytule, ale – i tu trzeba to mocno podkreślić – druga pozycja w tabeli również wisi na włosku. OM ma tylko sześć punktów przewagi nad siódmym Strasbourgiem, który w obecnej konfiguracji nie łapie się nawet na eliminacje do europejskich pucharów.
Dlatego sądzę, że Marsylia nie może sobie pozwolić na żadne potknięcie. Roberto De Zerbi wie, że każde kolejne trzy punkty to krok w stronę bezpiecznej lokaty dającej grę w Europie. A patrząc na formę rywala? Taka okazja może się szybko nie powtórzyć.
Bez straty gola – oto klucz do sukcesu
Marsylia wygrała cztery z ostatnich siedmiu meczów, a ich defensywa – szczególnie na tle rywali z dolnej części tabeli – prezentuje się solidnie. Co więcej, w ostatnich ośmiu starciach z Reims, Marsylia przegrała tylko raz. To statystyka, która moim zdaniem mówi sama za siebie.
Dlatego typuję zwycięstwo gości do zera. Reims nie strzela, a Marsylia umie zamknąć mecz i nie dopuścić rywala pod własne pole karne. Wyjazdowe porażki z Niceą, Auxerre i PSG nie są powodem do niepokoju, bo każda z tych ekip ma zupełnie inne argumenty niż dzisiejszy przeciwnik.
Mój typ? Skromnie, ale pewnie: 0:2 dla OM
Nie spodziewam się kanonady – Reims, mimo problemów, potrafi się bronić. Dlatego moje typy to:
Marsylia wygra do zera – sądzę, że to scenariusz bardzo prawdopodobny.
Dokładny wynik: 0:2 – klasyczne zwycięstwo na wyjeździe, bez fajerwerków, ale z pełną kontrolą sytuacji.
W mojej ocenie ten mecz będzie potwierdzeniem jednej rzeczy: Marsylia to zespół, który mimo wahań formy, wie jak wygrywać z niżej notowanymi przeciwnikami. Reims? Jeśli nie przełamią swojej niemocy strzeleckiej – zostanie im tylko modlitwa o utrzymanie.
Szykuje się interesujące widowisko – i choć faworyt jest oczywisty, Ligue 1 już nie raz udowodniła, że lubi zaskakiwać.
