Data i godzina meczu: Czwartek, 20 marca 2025, godz. 20:45
Miejsce: Štadión Antona Malatinského, Trnawa
UEFA Nations League wkracza w decydującą fazę, a emocje sięgają zenitu! W czwartek Słowacja podejmie Słowenię w pierwszym starciu barażowym o awans do Ligi B. Oba zespoły mają sporo do udowodnienia, ale moim zdaniem to gospodarze są minimalnymi faworytami tego pojedynku. Przyjrzyjmy się bliżej sytuacji obu drużyn i poszukajmy odpowiedzi na pytanie: kto wyjdzie z tej batalii zwycięsko?
Słowacja: Pewność siebie po udanej fazie grupowej
Podopieczni Francesco Calzony mają za sobą solidną kampanię w fazie grupowej. W sześciu meczach odnieśli cztery zwycięstwa, przegrywając tylko raz. Taki bilans pozwolił im zakończyć rywalizację w grupie C1 na drugim miejscu, zaledwie dwa punkty za Szwecją. A to nie byle jaki wynik, biorąc pod uwagę, że w drużynie Trzech Koron brylowali tacy piłkarze jak Alexander Isak, Dejan Kulusevski czy Viktor Gyökeres.
Warto podkreślić, że od momentu przejęcia sterów przez Calzonę, Słowacy stali się zespołem niezwykle trudnym do pokonania. W 28 spotkaniach pod jego wodzą przegrali tylko siedem razy, co mówi samo za siebie. Dlatego sądzę, że w czwartkowym starciu będą chcieli przejąć inicjatywę i wykorzystać atut własnego boiska.
Słowenia: Nieobliczalny rywal z groźnym snajperem
Z kolei Słowenia ma za sobą znacznie mniej udaną fazę grupową. W grupie B3 zdołała wygrać tylko dwa mecze, oba przeciwko Kazachstanowi. Wydawać by się mogło, że to niezbyt mocne podstawy do walki o awans, ale trzeba pamiętać, że podopieczni Matjaža Keka mają w swoich szeregach kilka naprawdę klasowych zawodników.
Największą gwiazdą Słoweńców jest oczywiście Benjamin Šeško – napastnik RB Lipsk, który w fazie grupowej zdobył pięć bramek. Ten 21-letni snajper może być kluczową postacią w tym dwumeczu. Jego szybkość, siła i umiejętność gry w powietrzu sprawiają, że defensywa Słowacji nie może sobie pozwolić na choćby chwilę nieuwagi.
Remis w powietrzu? Historia sugeruje wyrównaną walkę
Moim zdaniem kluczowym czynnikiem w tym spotkaniu będzie defensywa. Słowacja straciła w fazie grupowej tylko pięć bramek, co pokazuje, jak dobrze funkcjonuje ich linia obrony. Z kolei Słowenia nie imponowała skutecznością, ale ma doświadczenie w rywalizacji z mocnymi rywalami – w ostatnich 11 meczach aż siedem razy remisowała, w tym przeciwko takim zespołom jak Anglia czy Portugalia.
Co więcej, dwa ostatnie bezpośrednie starcia między Słowacją a Słowenią również zakończyły się podziałem punktów. Dlatego uważam, że wynik 1-1 jest jak najbardziej realnym scenariuszem na czwartkowy wieczór.
Podsumowanie i typy
- Słowacja wygrała 4 z 6 meczów w fazie grupowej
- Słowenia odniosła tylko 2 zwycięstwa, oba przeciwko Kazachstanowi
- Ostatnie dwa spotkania tych drużyn zakończyły się remisem
- 7 z ostatnich 11 meczów Słowenii kończyło się podziałem punktów
Biorąc pod uwagę formę obu drużyn oraz ich styl gry, myślę, że remis 1-1 jest najbardziej prawdopodobnym wynikiem. Słowacy będą chcieli wykorzystać atut własnego boiska, ale obecność Šeški w składzie gości sprawia, że Słowenia nie jest bez szans. W mojej ocenie to będzie wyrównane starcie, które pozostawi sprawę awansu otwartą przed rewanżem w Lublanie.
