01 maja 2025, godzina 21:00 | Stadion: Tottenham Hotspur Stadium, Londyn
Czas na półfinał Ligi Europy, który – przy całym szacunku do norweskiego romantyzmu futbolowego – zapowiada się jak starcie Dawida z Goliatem. Tyle że w tym przypadku Dawid już nie raz rzucił kamieniem w kierunku gigantów europejskiego futbolu i… nie zawsze chybiał. Tottenham Hotspur podejmuje Bodo/Glimt w pierwszym meczu dwumeczu, który może zdecydować o być albo nie być londyńczyków w przyszłorocznej Lidze Mistrzów.
Tottenham: Rozczarowanie w Premier League, Nadzieja w Europie
W mojej ocenie, Spurs w tym sezonie zawodzili w lidze, ale za to potrafili przełączać się na zupełnie inny bieg w Europie. Pod wodzą Ange Postecoglou ich gra przypomina sinusoidę – w Premier League przegrywają mecz za meczem (ostatnio 1:5 z Liverpoolem i 1:2 z Nottingham Forest), a w Lidze Europy – efektowni, pewni siebie i zwycięzcy (wyeliminowali choćby silny Eintracht Frankfurt).
Trzeba jednak zaznaczyć, że angielski klub nie może liczyć na swojego lidera – Son Heung-mina, który najprawdopodobniej opuści to spotkanie z powodu kontuzji stopy. W jego miejsce świetnie spisuje się Dominic Solanke, który trafił do siatki w ostatnim meczu ligowym i już trzykrotnie trafiał w tej edycji Ligi Europy, dokładając do tego cztery asysty.
Bodo/Glimt: Norweska Sensacja, która Pisze Historię
Zespół z północnej Norwegii już przebił sufit, zostając pierwszym norweskim klubem w historii, który dotarł do półfinału europejskich rozgrywek. Zrobili to w stylu, który budzi szacunek – pokonali Lazio po dramatycznym dwumeczu i serii rzutów karnych.
Nie są może faworytami, ale Bodo/Glimt zdobywa bramki z regularnością szwajcarskiego zegarka – trafiali do siatki w aż 12 z 14 meczów tej edycji Ligi Europy. To zespół, który nie przyjeżdża na Wembley czy Old Trafford po wspomnienia, ale żeby zostawić po sobie ślad.
Porównanie aktualnej formy i statystyk
Zespół | Mecze w LE | Bilans | Gole strzelone | Gole stracone | Forma ostatnich 5 meczów |
---|---|---|---|---|---|
Tottenham | 8 | 5W – 2D – 1L | 17 | 9 | WLWDW |
Bodo/Glimt | 8 | 4W – 2D – 2L | 14 | 11 | WWLWL |
Na papierze Spurs mają przewagę – więcej zwycięstw, lepszy bilans bramkowy, a przede wszystkim komplet zwycięstw u siebie w Lidze Europy. Jednak Bodo nie odpuszcza – to zespół, który zawsze strzela, nawet jeśli przegrywa.
Moje typy i analiza spotkania
Typ 1: Tottenham wygra i obie drużyny strzelą (BTTS – TAK)
Sądzę, że to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Spurs wygrali wszystkie mecze domowe w LE, ale tylko raz zachowali czyste konto w ostatnich 13 meczach. Z kolei Bodo/Glimt strzelali gola w 14 meczach z rzędu – nawet z Lazio, nawet na wyjeździe. Typuję więc zwycięstwo gospodarzy, ale z bramką dla Norwegów.
Typ 2: Dominic Solanke strzeli gola
W mojej ocenie, to on może być kluczową postacią w ofensywie Spurs, szczególnie pod nieobecność Sona. Strzelał w dwóch z ostatnich trzech meczów, a w Europie czuje się jak ryba w wodzie.
Typ 3: Wynik 3:1 dla Tottenhamu
Spodziewam się meczu otwartego, może nawet pełnego chaosu. Ale na końcu, jak to często bywa, większa jakość Tottenhamu powinna przeważyć. Glimt nie przegrał jeszcze w Europie wyżej niż różnicą dwóch goli, co oznacza, że Londyńczycy nie zdominują tego meczu całkowicie.
Kluczowe liczby przed meczem
- Tottenham zdobywa średnio 1,97 gola na mecz u siebie, Bodo/Glimt – 1,69 gola na wyjeździe
- Spurs są niepokonani u siebie w LE (4 zwycięstwa, 2 remisy)
- Bodo/Glimt przegrał wszystkie trzy mecze wyjazdowe w fazie pucharowej
- Tottenham strzelał gola w każdym z ostatnich pięciu meczów
- Bodo/Glimt trafiał w każdym z ostatnich czternastu spotkań
Potencjalne składy
Tottenham (4-3-3):
Vicario – Spence, Danso, Davies, Udogie – Bergvall, Gray, Maddison – Johnson, Solanke, Tel
Bodo/Glimt (4-3-3):
Haikin – Sjovold, Bjortuft, Gundersen, Bjorkan – Evjen, Berg, Saltnes – Maatta, Helmersen, Bassi Jakobsen
Podsumowanie
W mojej opinii, Tottenham nie może sobie pozwolić na wpadkę. Półfinał Ligi Europy to nie tylko szansa na trofeum – to też możliwa furtka do Ligi Mistrzów i, być może, przedłużenie pracy dla Postecoglou. Z kolei Bodo/Glimt gra bez presji, z pasją i młodzieńczą fantazją – dlatego nie lekceważyłbym ich ani przez chwilę.
Typuję zwycięstwo Tottenhamu 3:1, ale z bramką dla ambitnych Norwegów. Emocje gwarantowane.